
Dzisiejsze 2 piwa to Bernard grzaniec na miodzie i Zawiereckie czekoladowe.
Dziś dałem ostatnia szanse bernardowi. Co prawda było ono na swój sposób smaczne ale jak to mawiają 'rzyci nie urywa'. Co do szczegółów to było ono znośne,zwłaszcza ze zwykle nie pije korzennych grzańców. Wyraźnie był wyczuwalny zapach korzenny i smak - niestety było to dominujący smak tylko jednej przyprawy chyba goździków. Obawiam się że Świątecznemu z Kormorana nic nie będzie w stanie dorównać.
Jeśli chodzi o rzekomo czekoladowe piwo Zawiereckie to przynajmniej ja wyczuwałem smak gorzkiej kawy zamiast czekolady, której w zapachu też nie było. Ale jeśli porównać 2 dzisiejsze piwa to wygrywa właśnie 'czekoladowe'. Może obeszło się bez rewelacji ale taki gorzki smak był nawet trochę przyjemny. Szkoda że czekolada nie byłą wyczuwalna przy degustacji to na pewno by poprawiło moje doznania.
Podsumowując: piwa są dobre i warte spróbowania nie będą należeć do moich ulubionych ale każdy ma inny gust :)
Chyba się nie skuszę na żadne z nich :D
OdpowiedzUsuńDobra decyzja w 'czekoladowym' jest głównie to co Ci nie smakuje i zero smaku czekolady. A grzaniec to same goździki. W sumie jakby były lepsze to może by na osobne posty zasłużyły :P
OdpowiedzUsuń